Do tematu koronawirusa podeszłam z dystansem, bez paniki. Obserwowałam rzeczywistość, czytałam informacje
z różnych źródeł. Z każdym dniem moje zdanie było coraz pewniejsze, a informacje medialne, coraz mniej potrzebne. Nie ufam bowiem danym, które nie są poparte statystykami, porównaniami.  Wirus stanowi zagrożenie, szczególnie dla osób
z osłabionym układem immunoglobulicznym, ale jego zaistnienie nie jest podstawą do zamykania większości społeczeństwa w pudełku jakim jest mieszkanie…  Jak do każdego problemu trzeba podejść z głową, a poprzez to sprawną, w tym przypadku odgórną, czyli krajową organizacją. Niestety, tego zabrakło, a cały COVID – 19 to krach gospodarczy spowodowany nieefektywnym zarządzaniem kryzysowym, a poprzez to fatalną organizacją działalności podmiotów zarówno państwowych, jak i prywatnych. W pełni zgadzam się z Joschka Fischer https://www.rp.pl/Opinie/305289889-Marian-Gorynia-Co-nas-czeka-po-Covid-19.html (były minister spraw zagranicznych Niemiec), który na łamach Project Syndicate (29 kwietnia 2020 r.) napisał: „Pandemia COVID-19 sprowadziła na kolana najbardziej zdolne technologicznie pokolenie w historii cywilizacji w ciągu zaledwie kilku tygodni. Kryzys pokazuje nam, że nasze instytucje polityczne nie nadają się już do spełniania celu, do jakiego zostały powołane i należy je zbudować na nowo”. Dla mnie COVID to sprawdzenie  reakcji, a poprzez to świadomości, inteligencji każdego z nas.

Czy będzie druga fala i drugie zamknięcie w mieszkaniach? Nie uważam. Jednak każdy z nas musi pozostać przy dezynfekcji rąk, dystansie, maseczkach w tłumie wśród obcych szczególnie. Uważam, że od kolejnego roku, świat zacznie rozpatrywać wskazany wirus podobnie, jak AIDS, grypę, czy inne choroby zakaźne. Zawsze już świadomą ostrożnością powinny wyróżniać się osoby starsze, z osłabioną odpornością. Również bliscy osób niepełnosprawnych, powinny zwracać uwagę na to, aby przykładowo w przypadku wyjazdów służbowych, prywatnych,  zachować dystans, przerwę w kontakcie
z nimi.
Przede wszystkim też nastawmy się od teraz na zmianę, za jaką często nie przepadamy, a która została na nas wymuszona. Jednak zmianę tę każdy z nas może, a nawet powinien przemienić na korzyść decydującą o naszej przyszłości. 

Co sytuacja z COVID-19 zmieniła w moim życiu? Rzecz najważniejsza, która nie dotyczy zmiany, a potwierdzenia – „rodzina oraz natura first„.
Rodzina to ludzie, na których zawsze mogę liczyć, którzy mimo różnicy zdań, innego podejścia do życia, są zawsze. Miłość jest fundamentem życia (powinna być często okazywana drobnymi znakami, bo to jest potrzebne każdemu z nas i drobne gesty miłości są gwarancją pozytywnej relacji formującej szczęście). Okazywana miłość daje solidne podstawy rodziny, której chcemy zapewnić bezpieczeństwo, w tym zdrowie.
Zawieszenie, jakim określam COVID – 19, dało myśl, aby dzwonić częściej do rodziny, znajomych, z pytaniem, co słychać. Temu służy telefon, a będzie milej i mnie i tym, do których dzwonię. Warto być pierwszą w inicjowaniu takiego kontaktu. To jest zawsze miłe i tworzy często długotrwałe, pozytywne relacje, podobny odbiór.  Warto przy tym szerzyć pomoc, pytać, czy ktoś jej potrzebuje – w zakupach, w załatwieniu jakiejś sprawy. Ja pomagałam  mojej sąsiadce podczas jej kwarantanny. Robienie czasem zakupów, wynoszenie śmieci, chwila rozmowy z balkonu sprawiała, że  było jej łatwiej
w tym trudnym  czasie, a dla mnie była to miła chwila przerwy od pracy zdalnej.
Dwa miesiące świadczyłam pracę w formie zdalnej. Wyszło to od pytania, czy zdalnie będę świadczyć Wsparcie infolinii NFZ. Zdobyłam potrzebne do podjęcia decyzji informacje i zgodziłam się. Zawnioskowałam dodatkowo o to, aby zabrać ze sobą komputer stacjonarny. Czas pracy zdalnej wykorzystałam na wsparcie chłopaków z Wydziału, a także na dodatkowe analizy danych, na których pomysły wpływały między innymi studia Lean Six Sigma Black Belt, jakie kończyłam również zdalnie. Niestety, bowiem celowo wybrałam studia na Politechnice Gdańskiej, aby dojeżdżać do ukochanego Gdańska, poznawać ludzi z tą samą pasją wiedzy. Pierwsze półrocze upłynęło szybko, zaczęliśmy dopiero co poznawać się
z osobami z grupy, a nastąpił COVID. Kierownik studiów sprawnie zorganizował zmianę. Jednak na ten moment stwierdzam, że zarówno praca, jak i studia prowadzone zdalnie są idealnym rozwiązaniem w  początkach sytuacji kryzysowych typu COVID, jednak nie jest to  korzystne w dłuższym czasie. Relacje międzyludzkie są bardzo istotne, stanowią najlepszą naukę i dają wiele korzyści. Jesteśmy stworzeni do życia w stadzie. Czasem chodzimy własnymi ścieżkami (jak ja 🙂 ), ale napotykamy na zakręcie, skrzyżowaniu innych, inne stada, które dają nową wiedzę, miłe słowo, uśmiech, szczęście. Dzięki temu nauka i praca idzie zdecydowanie lepiej. Nie rezygnujmy z pracy w biurze, jeśli jest to możliwe. To daje nam większą motywację do dbania o siebie, do lepszej organizacji dnia, daje więcej motywacji do pracy.
Efektywniejszy  rozwój to ten, kiedy masz dla kogo pracować i z kim pracować w realnym kontakcie. Mimo wszystko, pracę w domu określam stanem stagnacji. A aby żyć potrzebujemy ruchu, motywacji do niego. Wówczas czujemy, że się rozwijamy wielopłaszczyznowo. Synergia między procesami życiowymi jest gwarancją zdrowia, szczęścia. Od siły synergii zależy nasz wielopłaszczyznowy rozwój: praca-wypoczynek, aktywność-sen, nauka-praca, samotność-relacja z drugim człowiekiem, rodzina-znajomi, itp. 
Mój czas wolny podczas COVID to głównie  rehabilitacja kolana (ciekawy artykuł na temat historii z kolanem już wkrótce),
a także delektowaniu się towarzystwem wspomnianej wyżej natury (natura first). Z naturą rozmawiałam na spacerach  po osiedlu, polach, podczas przejażdżek rowerowych w polach, lasach. To, co było mi wówczas potrzebne, to widok pięknych obrazów Natury. Odczułam przesyt książek, uczyłam się wówczas na egzamin końcowy wspomnianych studiów Lean Six Sigma Black Belt. Natomiast świeże powietrze i widok nadchodzącej wiosny były dawką wspaniałego samopoczucia, uśmiechu. Do dziś wybieram wszystko, co naturalne, najmniej przetworzone.
Czas w domu dał również spostrzeżenie, że wybrane studia okazały się strzałem w 10, gdyż zasady Lean korzystnie zastosować również w życiu codziennym. Zastanowiłam się nad marnotrawstwem swojego czasu oraz pieniędzy. Podjęłam wówczas decyzję, że nie ponoszę strat, a zyskuję oszczędności  robiąc sama, to co mogę. Obecnie z usług zewnętrznych korzystam w przypadku, kiedy czegoś całkiem nie umiem, nie mam możliwości zrobić. Z kolei w przypadku usług zleconych (np. mycie okien, gdyż uwielbiam doskonałość, a w tej pracy dużo mi do niej brakuje 🙂 ), zaoszczędzony czas wykorzystuję efektywnie na mój  samo-rozwój, którym pragnę się dzielić z szerokim gremium. Właśnie z tego powodu  czas COVID potwierdził zasadność tworzenia wpisów na tej stronie i dzielenia się z Wami wiedzą, informacjami, rozwojem. Zapraszam do udziału w tej podróży. Wymiana doświadczeń to kolejna możliwość rozwoju. 

Co COVID-19 zmienił w Tobie? Czego zaprzestałeś-co zacząłeś? 🙂

#covid-19 #całyświat #wszyscyjesteśmywtejsamejgalaktyce #ostrożność #uważność #maseczka #dezynfekcja #odpowiedzialnośćspołeczna

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Za pomocą przeglądarki internetowej możesz określić konkretne warunki przechowywania plików cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close